Czy zajęcia prowadzone przez instruktora tyrana są lepsze od tych w przyjaznej atmosferze, w której wszystko się wybacza? Trudno powiedzieć, przede wszystkim przez wzgląd na różnorodność ćwiczących. Odmienne są bowiem ich oczekiwania, preferencje, inne pozostają również sposoby działania, które sprawdzają się w ich przypadku. Niektórym cross fit, gdzie instruktor non stop krzyczy, krytykuje, a nawet obraża, pomaga się zmotywować. Uczestnicy w czasie takich zajęć dają z siebie wszystko, a nawet jeszcze więcej. Niestety, nie wszystkim taka formuła zajęć pasuje. Wiele osób po pierwszej wizycie ma dosyć i nigdy więcej nie wraca. Zdarzają się jednak i takie przypadki, kiedy człowiek czuje, że zajęcia z miłym prowadzącym, który wszystko zrozumie i niewiele brakuje, aby wypisał zwolnienie, niewiele im dają. Nie skłaniają do przekraczania granic swojej wytrzymałości, a nawet nie pomagają się do nich zbliżyć. Z jakiegoś powodu niejeden tyranizujący swoich podopiecznych instruktor cieszy się wielką popularnością i nie narzeka na brak klientów.
